Autor Wiadomość
Olsica
PostWysłany: Czw 18:15, 06 Mar 2008   Temat postu:

patoshik Miał rozdwojenie jażni czy coś takiego xP
No mIca był niesamowicie kompetentny xD

Jednyms łowem-Respect xD
Honda
PostWysłany: Czw 18:14, 06 Mar 2008   Temat postu:

Dobrze powiedziane xFF
Swoją drogą ja nie mogę pojąć jak bardzo musiał być inteligentny Michael, żeby wszystko, krok po kroku zamieścić w postaci tatuażu i jeszcze dojrzeć te drogi.
A także podziwiam Pathosika, że tak zapamiętał ten brakujący fragment tatuażu Razz
Olsica
PostWysłany: Czw 18:12, 06 Mar 2008   Temat postu:

HiHi xD

Michael musiał byc dla swojego starszego brata ,starszym bratem xP
Honda
PostWysłany: Czw 18:10, 06 Mar 2008   Temat postu:

No Razz

Ufff... ktoś powiedział dobrze o Michaelu...

Ja nic nie mówiłam xPP
Olsica
PostWysłany: Czw 17:50, 06 Mar 2008   Temat postu:

no rozumiem..ale po co im to potem było skoro ich ojciec i tak umarł....
Dobrze ,że Lincoln miał takiego brata co go wyciągnał z tego ....
Honda
PostWysłany: Czw 17:48, 06 Mar 2008   Temat postu:

Chcieli się "odpłacić" za to, że jego ojciec (ten co umarł) odszedł z firmy... jakoś tak.
Olsica
PostWysłany: Śro 19:03, 05 Mar 2008   Temat postu:

No Tak Smile

Ale dlaczego Firmie tak bardzo zależało na tym by Linc Umarł... nigdy do końca tego nie rozumiałam .. Sad
Honda
PostWysłany: Śro 15:20, 05 Mar 2008   Temat postu:

Ale jaki to Linc szlachetny - powiedział Mike'owi, że te pieniądze na studia to od matki a on pożyczył je od ludzi. I to przez to to całe zamieszanie... Linc bardzo go musiał kochać!

Olsica napisał:
Scoffield nigdy by nie zabił ,wolałby sam umrzeć!


Tu racja... Dobry człowiek - tyle!
Olsica
PostWysłany: Śro 11:12, 05 Mar 2008   Temat postu:

Według mnie to Lincoln jest przeciwieństwem do Michaela, i chyba o to chodziło scenarzystą ... prowadził nie pochwalany tryb życia... Michael za to był porządnym obywatelem.. Linc był w stanie zabić..( nawet zabił tam chyba 2 czy 3 osoby ,jedną podczas zamieszek.i w 3 sezonie jakiegos kolesia z FIRMY) Scoffield nigdy by nie zabił ,wolałby sam umrzeć!
Ulinka
PostWysłany: Śro 11:08, 05 Mar 2008   Temat postu:

Od T-Baga oczywiście...
Ulinka
PostWysłany: Śro 11:08, 05 Mar 2008   Temat postu:

Linc mnie wkurzał swoim charakterem i wybuchowością i w 1x06 dostał metalowa rura w łeb, dobrze mu tak!!!!!!!!!!!!! :']
Honda
PostWysłany: Nie 20:23, 13 Sty 2008   Temat postu:

Właśnie... On taki dziwny zawsze był Razz
Nie lubiłam go zbytnio ale jako aktor wporzo Smile
CzaRna
PostWysłany: Nie 18:53, 13 Sty 2008   Temat postu:

Ja nie wiem, za twarde miał zabawki w dzieciństwie, czy co? Very Happy
Jak można nawet bratu nie ufać? I to takiemu, co za nim nawet do paki poszedł hehe...
Honda
PostWysłany: Wto 15:30, 08 Sty 2008   Temat postu:

Właśnie... ufał tylko Michael'owi... choć czasem również nie bardzo chciał mu wierzyć w różnych sprawach...
CzaRna
PostWysłany: Wto 15:05, 08 Sty 2008   Temat postu:

Tu już nie chodzi nawet o sympatię czy szacunek do Bagwella...Bo powiedzmy sobie szczerzę- nikt nie lubił T-Baga Very Happy

Burrows to taki typ dużego i nerwowego gościa. Łatwo było przewidzieć jego ruch, bo nie potrafił taić uczuć. Wspomniałam, że często wpadał w złość (wydzierał się), co po jakimś czasie było już nudne i monotonne...
Nie ufał nikomu- to akurat zaleta, ale czasem trzeba zaufać...Bez przesady panie Burrows :buu:

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group