Autor |
Wiadomość |
Olsica
|
Wysłany:
Pon 7:05, 10 Mar 2008 Temat postu: |
|
No ale jak to Bagwell sam się nazwał-"Jest Grzechem swego Ojca" |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Nie 22:48, 09 Mar 2008 Temat postu: |
|
O dziękować za ten wywiad. Miło się czyta. Knepper potrafi w ciekawy sposób odpowiadać na pytania i zawsze jest sympatyczny dla osoby, z którą rozmawia
A ten tekst- kolejny dowód na to, jak bardzo sie go czepiano Zawsze chłopaki znaleźli odpowiedni moment, by mu przygadać. Biedny. |
|
|
Olsica
|
Wysłany:
Nie 20:35, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
To chybo leciało tak .," Twoi rodzice muszą być z ciebie dumni, stworzyli potrójnego wieśniaka. Pedofil,Rasista i Głupek" |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Nie 18:59, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
To był wywiad z 1 sezonu chyba. Przyznam, że go nie czytałam. Bardzo interesujący! Lubię te odzywki T-Baga i innych w więzieniu. "Ty czarnuchu", "Ty pedofilu". Raz C-Note powiedział jakoś tak dziko na Teddy'iego że aż mi się go żal zrobiło. To było coś w tym stylu. "Ojciec chyba Cie nie kochał - nie dosyć, że czubek to do tego pedofil". To nie jest dosłowne, ale coś podobnego. Wtedy Theodoro zrobił taką minę, że miałam ochotę go przytulić i powiedzieć "już dobrze"...
Wspaniały aktor |
|
|
Olsica
|
Wysłany:
Nie 17:00, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
a ja znalazłam kawałek wywiadu Roberta
Czy lubisz grać postać złego faceta, po prostu kompletnego łajdaka?
- Tak. Lubię komentarze kiedy po nagraniu jednego z ujęć operator kamery, Billy Nielsen, mówi : ''Yeah, OK.!''. Że przeraziłem go, powaliłem czy coś tym rodzaju. Ale muszę powiedzieć ci, że idąc na plan nie mam zamiaru zagrać zły charakter, chcę natomiast wykonać cel, do jakiego on dąży w danym momencie. Jeżeli on chce, powiedzmy teraz w trzecim sezonie, wspinać się w górę po drabinie Lechero w Sonie, to jest właśnie jego cel. On zrobi wszystko żeby zdobyć zaufanie Lechero i zmusić go, aby traktował go jako swojego powiernika. (…) To jest właśnie to co gram.
tu całosc wywidu po ang.. http://www.buddytv.com/articles/prison-break/exclusive-interview-prison-bre-12106.aspx
a tu taki wywiadzzik:P
Novinite: Postać, którą grasz jest jedną z najbardziej popularnych w serialu. Czyli jednak instynkt ci pomógł?
Robert Knepper: Gdy starałem się zinterpretować to, co napisali scenarzyści, znalazłem coś, co do mnie naprawdę przemawiało. "Bądź czarujący, ..bardzo". Kiedy rozmawiałem ze strażnikami, którzy byli naszymi konsultantami na planie, mówili: "To ten gość. To właśnie na takich jak on musisz najbardziej uważać w więzieniu. Taki gość potrafi oczarować cię w taki sposób, że nawet nie zorientujesz się, kiedy stracisz portfel!".
Wiesz kiedy ktoś stara się być wobec ciebie przebiegły, gdy czegoś chce. Tacy jak T-Bag w więzieniach, a jest takich mnóstwo, non-stop kombinują jak tylko się stamtąd wydostać. Jeśli im się nie uda, to postarają się o najlepsze życie w celi, jakie tylko mogą mieć. Czują się jak księżniczka w zamku. Jestem zadowolony z więzienia, w którym kręcimy. To w gruncie rzeczy naprawdę niesamowite miejsce. To w jaki sposób zostało zbudowane, jego historia.. Przechodzisz przez bramę więzienną i nie myślisz jak sobie pomóc.. Czujesz, że to jest twoje królestwo.
Po prostu nie dopuszczam do siebie żadnych negatywnych uczuć co do bohatera, którego gram.
Novinite: Dlaczego?
Robert Knepper: Bo gdybym naprawdę o nich myślał... Gram rasistę? Nie znoszę rasizmu. Nigdy nie mógłbym mówić o ludziach czarnej rasy w sposób, w jaki T-Bag mówił o nich na początku 1. Sezonu.
W moim pierwszym odcinku T-Bag powiedział: "Wiesz co? Ci ludzie myślą, że na cokolwiek zasługują, ale nawet nie chcą na to zapracować. Ktoś musi dać im nauczkę..". I wtedy wybuchają rasistowskie zamieszki.
Na początku, kiedy ten epizod miał zostać puszczony w telewizji, pomyślałem sobie: "O Boże, chyba muszę zadzwonić do Fox(river) i poprosić o ochronę. Jak moi przyjaciele, bracia czy czarni ludzie zobaczą mnie w tym odcinku, to jednogłośnie krzykną: 'To ten smieć! Zabijmy go, dorwać go!'". Nigdy to jednak nie nastąpiło.
W rzeczywistości, zarówno czarni i biali mówili zupełnie co innego: "Dobra robota, stary, spisałeś się!". Ludzie rozumieją, że to tylko gra. Nauczyło mnie to pewnej rzeczy - gdy odgrywam swoją rolę, wiem, że nie mogę osądzać swojego bohatera.
Mając na myśli karierę - naprawdę fajnie jest grać jedną z najbardziej, jeśli nie najbardziej podłą postać w ogóle w telewizji. Ludzie znają mnie jako aktora, wiedzą, że staram się grać tego gościa najbardziej autentycznie jak tylko mogę. I mówiąc o autentyczności, mam na myśli to, że T-Bag nie stał się taki jaki jest ot tak. To musiało mieć jakieś swoje podłoże w dzieciństwie. Całe to "obieranie cebuli" było tym, co chciałem osiągnąć. I nawet nie musiałem o nic pytać, niczego konsultować ze scenarzystami, bo oni mieli taką samą wizję jak ja. Po trochu ujawniać się to będzie w 2. Sezonie. |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Śro 20:11, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
No właśnie, jedna jedyna... Ja jej nie rozumiem! On się jej "podstawił"!
To nie ona wybrała jego, a on ją! A ona...
Głupia i tyle...
Trochę zeszliśmy z tematu |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Śro 16:13, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ona poleciała jako pierwsza Jestem pewna. Nie było to wyjaśnione, ale znali się chyba już jakiś czas i myślę, że ich spotkania nie zawsze były tak grzeczne, jak to jedno, które zostało pokazane w PB. Mianowicie wraz z dziećmi, przy stole...
Tak na zdrowy rozum, która trzymałaby rączki przy sobie mając obok tak seksownego faceta? No może Susan jest jedyna |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Sob 21:57, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
No bo to święta prawda, każdą "zaliczył"... Nawet tą głupią Susan chyba też.. |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Sob 18:34, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
Honda napisał: |
Jakby to był Teddy a nie Knepper to pewnie by ją przeleciał |
Hahahaha....przestań Nie mogę, to było świetne.
Racja, on nie przepuścił chyba ani jednej, która się nawinęła |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Pią 18:42, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
CzaRna napisał: |
Albo pomyślmy...Gdybym przeprowadzała z nim wywiad, nie interesowałoby mnie to, co mówi hahaha. W pewnym momencie i tak złapałabym zawiechę i odpłynęła myślmi gdzieś....gdzieś z nim |
Ja to samo... kiedyś oglądałam wywiad z Robertem i ta babka, która z nim gadała to też zdawała się nie myśleć, co on mówi, tylko że on jej sie podoba...
Jakby to był Teddy a nie Knepper to pewnie by ją przeleciał |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Czw 0:37, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
I coś TAKIEGO przyszło mi czytać teraz...w nocy...kiedy moje myśli są na najwyższych obrotach, gdy tylko padnie słowo Knepper
ło mamuniu...ręka na kolanku i...i wyżej. Jesteś okropna
Ale masz rację. Czy któraś z nas powstrzymałaby się od tego, by poprzestać na kolanie? Eeee......raczej nie. Nie w przypadku spotkania z NIM. Wtedy pomyślałabym sobie: "Raz się żyje, dawaj mała!" Skoro byłby odprężony i dość śmiały, to ja również nie grałabym aniołka
Albo pomyślmy...Gdybym przeprowadzała z nim wywiad, nie interesowałoby mnie to, co mówi hahaha. W pewnym momencie i tak złapałabym zawiechę i odpłynęła myślmi gdzieś....gdzieś z nim |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Pon 17:37, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
CzaRna napisał: |
W łóżku....miałam to na myśli, ale nie chciałam już tak dobitnie opisywać
Ach, skoro najpierw upicie, a później zdejmowanie obrączki to tak. Chociaż myślę, że po kilku solidnych drinkach, sam by ją zdjął....hahahah...
Ręka na kolanie....Najpierw wylądowałaby moja na jego, a później pewnie na odwrót. |
A później trochę wyżej I on mi i ja jemu ;] |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Pon 16:32, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
W łóżku....miałam to na myśli, ale nie chciałam już tak dobitnie opisywać
Ach, skoro najpierw upicie, a później zdejmowanie obrączki to tak. Chociaż myślę, że po kilku solidnych drinkach, sam by ją zdjął....hahahah...
Ręka na kolanie....Najpierw wylądowałaby moja na jego, a później pewnie na odwrót. |
|
|
Honda
|
Wysłany:
Pon 14:49, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
No ma się rozumieć, upiłabym najpierw a potem kazała sciągnąć obrączkę, to na pewno by to zrobił
A obudziłby się w moim domu - mało tego, w moim łóżku |
|
|
CzaRna
|
Wysłany:
Pon 14:23, 31 Gru 2007 Temat postu: |
|
Hahahaha.....zdjęcie obrączki Ciekawe, czy zgodziłby się? Myślę, że tak....Albo żeby pokazać jaki to on kochany i oddany mąż, odmówiłby delikatnie.
Pomysł z języczkiem jest świetny....Dalej się posunę. Poprosiłabym go gorącego buziaka
A w ogóle to bym go spiła na tym spotkaniu....Obudziłby się w mojej chacie chyba
Szkoda, że u nas czegoś takiego nie ma. Konkurs z tym związany byłby cudowny...Spędzić dzień z Knepperem. Wsłuchiwać się w jego głos...Patrzeć w jego oczy...Dotykać go...czuć jego zapach...ach...
Bruno, Ty napisałaś o kładzeniu ręki na kolanie? Ty nie grzeczna haha .
Trochę bym się zdziwiła, gdyby nagle coś takiego zrobił na spotkaniu... |
|
|