Autor Wiadomość
Honda
PostWysłany: Pią 14:38, 25 Sty 2008   Temat postu:

No a jak Bruno Smile
Mój ojciec jest the best Very Happy

No i racja... Nie chciałabym żeby Teddy był moim ojcem. Robert owszem, ale nie T-Bag... za bardzo przebojowy i... no nie i koniec Very Happy
Bruno
PostWysłany: Czw 20:43, 24 Sty 2008   Temat postu:

Mąż tak. Ojciec nie Very Happy
E tam Twojemu tacie bym otworzyła. W końcu to raczej zaufana osoba....no nie? Very Happy
Honda
PostWysłany: Czw 20:26, 24 Sty 2008   Temat postu:

Bruno otwórz mojemu tacie, on jest elektrykiem Very Happy
Chociaż on niestety nie zachowuje się jak Teddy.
Swoją drogą nie chciałabym, żeby mój tata był takim pedofilem Razz
Ale mieć takiego męża... Kto by nie chciał?
Bruno
PostWysłany: Czw 17:55, 24 Sty 2008   Temat postu:

Jup Very Happy a baba byłą dziwna....choć wtedy szczerze mówiąc taki zwierzęcy instynkt nim kierował Very Happy pierwszą lepszą zobaczył i sie na nią rzucił Very Happy muszę częściej otwierać drzwi elektrykom
Honda
PostWysłany: Czw 14:30, 24 Sty 2008   Temat postu:

Przecież Teddy to swego rodzaju jakieś zwierzę Very Happy Właśnie sobie oglądam 1x02 :] Stare, dobre czasy.. Te miny T-Bag'a są dobijające... jak zaciska te wargi... rozpłynąć się można...
CzaRna
PostWysłany: Czw 12:56, 24 Sty 2008   Temat postu:

Niestety tak, owinęła go sobie. Robiła mu nadzieję...Prawie się tam rozkładała na krześle, podkręcała atmosferę i, co? I na koniec wypaliła, że nie o niego jej chodzi. Laughing
Z jednej strony śmiać mi się chciało, bo prawie przez ekran obrzucałam Bagwella mięchem za to, że zwrócił uwagę na takiego babo-chłopa. Evil or Very Mad
Szlag mnie jasny trafił, gdy zaczął z nią pogrywać...Ten wzrok, te minki urocze...Wąchanie dłoni- takie zwierzęce Very Happy
Bruno
PostWysłany: Czw 8:03, 24 Sty 2008   Temat postu:

CzaRna napisał:

Teddy jest gadatliwy...Potrafi wcisnąć każdy bajer. Ale nigdy, przenigdy nie potraktowałabym go w taki sposób jak ta blondi, o nie.



I tu się muszę zgodzić. Babka owinęła go sobie w okół palca.
Świnia jedna
CzaRna
PostWysłany: Śro 21:00, 23 Sty 2008   Temat postu:

Kumpla? Hmm....No nie wiem, czy będąc z kumplem ktoś inny podszedłby do mnie Very Happy Najczęściej faceci biorą takiego kolesia za partnere i lipa.
Teddy jest gadatliwy...Potrafi wcisnąć każdy bajer. Ale nigdy, przenigdy nie potraktowałabym go w taki sposób jak ta blondi, o nie.
Bruno
PostWysłany: Śro 18:49, 23 Sty 2008   Temat postu:

Dokładnie Czarna.
Choć ktoś kiedyś powiedział że najlepszy sposób na podryw to wziąść sobie gadatliwego qumpla i iść z nim w miasto Very Happy
CzaRna
PostWysłany: Śro 16:50, 23 Sty 2008   Temat postu:

Ja można woleć Linca? To znaczy....hmm...można, bo facet całkiem całkiem. Jednak taki osiłek- nie lubię kolesi w jego typie.
Gdybym była na miejscu blondi, to zdecydowanie nie patrzyłabym na innych...Liczyłby się tylko Teddy. Znając mnie pewnie nawet zrobiłabym wszystko, aby ruszyć w dalszą drogę razem z nim Very Happy
Co tam dom, praca czy rodzina... Byłabym przy nim.
Honda
PostWysłany: Nie 20:04, 13 Sty 2008   Temat postu:

Wiem, wiem, że tak powiedziała, po prostu śmieszy mnie ten tekst Very Happy
Głupia baba, takie ciacho a ona nic... kompletna idiotka!
CzaRna
PostWysłany: Nie 18:34, 13 Sty 2008   Temat postu:

By zawołał „Tego dużego” to tak dwuznacznie brzmi, dlaczego? Very Happy

Jakoś tak nazwała Lincolna, o ile dobrze pamiętam.
Nie dziwię się, że Teddy się wściekł. Najpierw go uwodziła, a na koniec palnęła taką gafę...I chyba nawet Bagwell coś powiedział do niej w stylu „Pogrywasz ze mną?” ale też nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam.
Honda
PostWysłany: Wto 15:45, 08 Sty 2008   Temat postu:

CzaRna napisał:
Taaaa....Nie da się ukryć, że miał na nią ochotę. O matko, gdzie Teddy miał wtedy oczy!? Dobra, wybaczę...Tyle czasu za kratami bez kobiety- da się zrozumieć, że taka szantrapa wydała się nawet atrakcyjna. Zwłaszcza, że z nim ostro flirtowała...Rozkładała się na tym krześle, jakby była w jakieś ekstazie kurde...
Jednak pod koniec rozmowy poprosiła Bagwella, by zawołał „tego dużego” czyli Burrowsa.
W tym momencie mina zaskoczenia u T-Baga zwaliła mnie z fotela hahaha...No i rzecz jasna, na co padło jego spojrzenie? Spojrzenie zranionego faceta....Na szpikulec do logu ^^
Prędzej by ją w tym momencie zadźgał, niż poszedł z nią do łóżka...Chociaż, czemu byli w sypialni? Tego nie rozumiałam...



Powalające Razz
"Tego dużego" Very HappyVery Happy
CzaRna
PostWysłany: Wto 15:24, 08 Sty 2008   Temat postu:

Taaaa....Nie da się ukryć, że miał na nią ochotę. O matko, gdzie Teddy miał wtedy oczy!? Dobra, wybaczę...Tyle czasu za kratami bez kobiety- da się zrozumieć, że taka szantrapa wydała się nawet atrakcyjna. Zwłaszcza, że z nim ostro flirtowała...Rozkładała się na tym krześle, jakby była w jakieś ekstazie kurde... Very Happy
Jednak pod koniec rozmowy poprosiła Bagwella, by zawołał „tego dużego” czyli Burrowsa.
W tym momencie mina zaskoczenia u T-Baga zwaliła mnie z fotela hahaha...No i rzecz jasna, na co padło jego spojrzenie? Spojrzenie zranionego faceta....Na szpikulec do logu ^^
Prędzej by ją w tym momencie zadźgał, niż poszedł z nią do łóżka...Chociaż, czemu byli w sypialni? Tego nie rozumiałam...
Honda
PostWysłany: Sob 22:28, 05 Sty 2008   Temat postu:

CzaRna napisał:
blondi-faceta


Hahahah xD Blondi facet, święta prawda! Wink
Słodkie fotki Very Happy Jej chyba nie przeleciał Rolling Eyes... ale był bliski Very Happy Potem jej się chyba Lincoln spodobał, nie? Razz

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group